Indie - Amritsar > ZŁOTA ŚWIĄTYNIA

Stolicą Sikhów jest zbudowane w XVI wieku, przez IV Guru Sikhów Ram Dasa, miasto Amritsar (Jezioro Nektaru Nieśmiertelności), a sercem tego miasta i sercem całej sikhijskiej krainy jest Harmandir Sahib (Dom Boga), najważniejsza gurudwara, przybytek znany na całym świecie jako Złota Świątynia.

Jest to miejsce najświętsze, symbol religii, tradycji i odrębności kulturowej Sikhów.

Oprócz tego, że świątynia częściowo, i to w części znacznej, pokryta jest szczerym złotem, wyróżnia ją jeszcze specjalne położenie – do świątyni schodzi się po schodach, a nie po nich wdrapuje – oraz cztery wejścia, otwarte na cztery strony świata. Położenie budowli symbolizuje pokorę i o pokorze ma przypominać schodzącym w dół, ku Domowi Boga wiernym. Cztery wejścia  oznaczają otwartość i dostępność dla wszystkich ludzi, wszystkich wyznań, kast i narodowości.

Złociste sanktuarium stoi na wysepce, pośrodku zasilanego rzeką Ravi sztucznego i oczywiście świętego jeziora i jest ze wszystkich stron otoczone wodą, w której malowniczo się odbija, co szczególne wrażenie robi nocą, dzięki iluminacji przybytku, gdy złoto zdaje się ożywać, a światło tańczy na powierzchni wody. Od strony lądu okala świątynię koronkowy szal należących do kompleksu Harmandir białych budynków, co jeszcze bardziej podkreśla ciepłą barwę szlachetnego kruszcu i wyjątkowość ozłoconego sanktuarium.

Świątynia nie od razu była złota i nie od razu taka szykowna. Zbudowano ją na przełomie XVI i XVII wieku i przez cały wiek XVIII była regularnie napadana przez zbójcerzy z Afganistanu, trzykrotnie ulegając poważnym zniszczeniom. W końcu jednak została odbudowana i upiększona marmurem, miedzią i złotem. Szczyt swojego ozłocenia osiągnęła na początku wieku XIX.

XVII-wieczne najazdy afgańskie nie były, niestety, ostatnimi aktami barbarzyństwa i świętokradztwa. Operacja Błękitna Gwiazda, przeprowadzona na rozkaz premier Indii Indiry Gandhi w czerwcu 1984 roku, zalała zbrojną falą Pendżab i wlała się również do Złotej Świątyni.

Pendżab zawsze był niepokorny i zawsze był przygraniczny, toteż był i jest przedmiotem szczególnej uwagi dla rządu w Delhi. W latach 80-tych ubiegłego wieku nasiliła się działalność Damdami Taksal, sikhijskiego ruchu religijno-narodowościowego, uznawanego przez indyjski rząd za organizację o charakterze separatystycznym, terrorystycznym i ekstremistycznym. Obawa o odłączenie się Pendżabu, pełniącego rolę buforu na granicy indyjsko-pakistańskiej, przesądziła o podjęciu działań militarnych, i do Amritsaru wyruszyły czołgi, żołnierze i helikoptery. Armia zajęła Złota Świątynię, wypędzając z niej i zabijając przywódcę ruchu Jarnaila Singha Bhindranwale. Przy okazji złupiono i spalono mieszczącą się na terenie kompleksu Sikhijską Bibliotekę, przechowującą, między innymi, cenne manuskrypty. Do dziś nie wiadomo, ile było ofiar tej pacyfikacji, a sama akcja była dopiero początkiem serii dalszych tragicznych wydarzeń. Indira Gandhi przypłaciła życiem swój świętokradzki postępek – niedługo po Błękitnej Gwieździe sikhijscy oficerowie ochrony, Beant Singh i Satwant Singh zaatakowali ją w chwili, gdy przechodziła przez ogród swojej rezydencji, by spotkać się z Peterem Ustinovem. Podinspektor Beant Singh posłał jej trzy serie w brzuch, a jego towarzysz dokończył dzieła wyrzucając trzydzieści pocisków w kierunku leżącego już na ziemi, prawdopodobnie martwego ciała. Strzelając, myśleli pewnie, że krew Gandhi zmyje hańbę zbezczeszczonej świątyni. Nie trzeba dodawać, że obydwaj zamachowcy również przypłacili swój postępek życiem – jeden zginął w strzelaninie, drugi został powieszony. Wkrótce potem zaczęły się zamieszki i pogromy Sikhów… Bo takie są Indie, wrzący tygiel nacji i racji, imperium ulepione ze strzępów historii, kraina bogów i demonów. I tacy są Sikhowie – odważni do obłędu, honorowi do szaleństwa i gotowi zrobić wszystko w obronie swoich świętości. A Złota Świątynia po prostu zapisała kolejną kartę własnych dziejów i stoi dalej głosząc miłość i tolerancję.

Święta budowla reprezentuje styl nazywany niekiedy „sikhijską szkołą architektoniczną”, niezwykle harmonijne połączenie stylu muzułmańskiego i hinduskiego, i jest najwybitniejszym przykładem tego stylu, łączącym przepych, elegancję, proporcje i formę. Dla zwykłego zjadacza ćapatów, niewgłębiającego się w architektoniczne niuanse, jest po prostu piękna, ba! jest zachwycająca.

Główna struktura kompleksu świątynnego ma trzy kondygnacje. Na czterech rogach wznoszą się urocze ni to kopułki, ni to wieżyczki nazywane mamti, a pośrodku dachu pyszni się złocistością wielka kopuła. Bezpośrednio pod nią znajduje się niewielkie kwadratowe pomieszczenie o trojgu drzwi, w którym niemal nieustannie odbywają się recytacje świętej księgi.

W świątynnym wnętrzu umieszczono tablice upamiętniające Guru, świętych i męczenników oraz ważne wydarzenia z sikhijskiej historii. Osobna tablica upamiętnia żołnierzy poległych w bitwach II wojny światowej (Sikhowie służyli licznie w armii brytyjskiej, a i teraz w armii indyjskiej ich nie brakuje).

Wokół świątyni znajduje się wiele kapliczek i ołtarzyków, a żywymi pomnikami historii sikhizmu są rosnące tu trzy święte drzewa, w cieniu których można kontemplować głoszoną przez brodaczy w turbanach równość wszystkich dzieci bożych.

Odwiedzających obowiązują ścisłe reguły, których przestrzegania wymaga nie tylko sikhijski kodeks obyczajowy, ale i zwykłe poczucie przyzwoitości i szacunek dla świętego miejsca. Na terenie kompleksu Harmandir nie wolno spożywać mięsa, pić alkoholu, palić papierosów, przyjmować narkotyków. Do przybytku wchodzimy boso, za to głowa powinna być przykryta (na miejscu znajduje się wypożyczalnia szali dla zapominalskich lub nieświadomych tego wymogu turystów). Jeśli chcemy posłuchać Gurbani, recytacji Świętej Księgi, musimy usiąść na podłodze.

Złota Świątynia jest miejscem gościnnym i otwartym dla każdego, kto zechce tu przyjść, choćby po to tylko, żeby zwiedzić słynne sanktuarium. Można również zjeść wegetariański posiłek, zwykle złożony z dalu i placków, a takich darmowych posiłków Sri Harmandir Sahib wydaje … 100 000 dziennie! Taki posiłek, spożywany wspólnie przez ludzi z różnych bajek społecznych i religijnych nazywany jest Langar i zwyczaj jego przygotowywania i wydawania kultywowany jest w każdej gurudwarze. Sikhizm, obok idei religijno-kastowego egalitaryzmu podkreśla znaczenie miłosierdzia, dobroczynności i pomagania każdemu, kto takiej pomocy oczekuje.

Dla turystów wizyta w świątyni to bardzo pozytywne doświadczenie, łączące przyjemność zwiedzania wyjątkowej urody zabytku z przyjemnością wypływającą ze spotkania z ludźmi – przyjaznymi i skorymi do pomocy – i z przebywania we wzniosłej, ale pogodnej i pełnej życzliwości atmosferze.

W Polityce prywatności dowiedz się więcej o sposobie i zakresie przetwarzania Twoich danych osobowych oraz o celu używania cookies.

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.