Indie - ABHANERI

W małym miasteczku Abhaneri znajdziemy bardzo ciekawy przykład myśli inżynieryjnej dawnych Indii. Chand Baoli to murowana studnia powstał w IX wieku, należąca do największych i najgłębszych w całym kraju. Jej głębokość sięga 30 m, a żeby dotrzeć na sam dół należy pokonać 3500 stopni.

Ogrom tej niezwykłej budowli oraz precyzja jej wykonania robi na odwiedzających piorunujące wrażenie.
Studnia została zaprojektowana w celu gromadzenia wody z deszczów monsunowych, którą trzeba dobrze gospodarować w tym suchym i gorącym klimacie. Ponadto spełnia dodatkową funkcję schronienia przed skwarem lejącym się z nieba. Schodząc w dół studni, z każdym pokonywanym stopniem, odczuwa się przyjemny spadek temperatury powietrza. Liczne płaskorzeźby oraz sąsiedztwo świątyni Harshat, świadczą również o wykorzystywaniu tego miejsca w celach religijnych.

STUDNIA OLBRZYMKA

Abhaneri leży niecałe 100 kilometrów o Jaipuru i obecnie jest raczej wioską niż miastem, choć obecność dwóch wspaniałych zabytków świadczy o niegdysiejszym miejskim charakterze tej starożytnej miejscowości. Nazwa „Abhaneri” wywodzi się od dawnego „Abha Nagari”, co oznacza Świetliste Miasto.

Miasto musiało być więc swego czasu wspaniałe, albo rozświetlała je moc Harshat Maty, Matki Radości, Bogini, której poświęcona jest znajdująca się tu świątynia. Główną atrakcją Abhaneri jest jednak baoli, czyli studnia schodkowa.
Podobno tego typu studnie są oryginalnym pomysłem indyjskim i jeśli gdziekolwiek na świecie można takie spotkać, to tutejsza Chand Baoli jest z pewnością jedną z najpiękniejszych spośród nich.
Pomysł na studnię schodkową narodził się jakieś 15 setek lat temu w indyjskim Gujaracie, choć przypuszcza się, iż podobne studnie, a przynajmniej ich pierwowzory, mogły istnieć już w czasach tajemniczej Cywilizacji Doliny Indusu. Jak mówi porzekadło „potrzeba jest matką wynalazków”, a jedną z kluczowych potrzeb na terenach gnębionych upałem i suszą jest dostęp do wody. Toteż nie było innego wyjścia, jak tylko zbudować zbiornik zdolny zgromadzić jak najwięcej wody monsunowej i dostępny aż do jej ostatniej kropli na samym dnie. Dno zaś powinno być na tyle głębokie, by sięgać do mniej lub bardziej obfitych wód gruntowych.


Najpierw oczywiście, kopano wielki dół o odpowiedniej głębokości i średnicy. Następnie jego ściany wykładano kamieniami, nie używając przy tym zaprawy, by zapewnić przepuszczalność i stworzyć system filtrujący. Na kamiennych filtrach budowano następnie schody prowadzące do samego dna. Bez względu na to, jak głęboko znajdowało się w danej chwili lustro wody, ludzie mieli zapewniony do niej dostęp.
Studnia w Abhaneri ma formę wielkiego schodkowego leja – im dalej w głąb, tym mniejsza średnica budowli. I chociaż nie jest to nic innego, jak tylko wielki rezerwuar na deszczówkę, to postać architektoniczna tego niezwykłego obiektu wykracza poza genialną myśl inżynieryjną i imponującą technikę wykonania. Po prostu cieszy oczy swoim pięknem, a ułożenie schodów mami tworząc iluzje optyczne, co czyni ze „zwykłej” studni mistyczną mandalę.


Zbudowana w IX wieku Chand Baoli, podobnie jak inne tego typu studnie, nie tylko zaopatrywała mieszkańców okolicy w wodę, ale spełniała również funkcje religijne, towarzyskie i rekreacyjne. W miarę opadania lustra wody odsłaniały się coraz to nowe przestrzenie, które można było wykorzystać do składania ofiar bogom i boginiom, spotkań ze znajomymi, wymiany nowinek i odpoczynku. Studnie to domena kobiet, więc to one właśnie miały tu swoje królestwo. Oczywiście obiekt nie był zastrzeżony wyłącznie do ich użytku, wszyscy ludzie i zwierzęta szukali ochłody, którą dawała wielka napełniona wodą misa.
Zbudowana na planie kwadratu studnia w Abhaneri ma około 20 metrów głębokości, a ilość wiodących w głąb schodków szacuje się na 3500. Schody zbiegają się z trzech stron, a na czwartej ścianie znajdują się balkony, werandy, krużganki i pawilon. To właśnie tu można było wypocząć, schować się przed palącymi promieniami słońca i poplotkować. A może i kochankowie spotykali się tu w księżycowe noce na romantycznych schadzkach?


Studnia kryje w sobie wiele tajemnic i wiele opowieści, a legenda mówi, że zbudowały ją duchy. Zrobiły to w jedną zaledwie noc, a uczyniły ją tak głęboką, by wrzuconej do niej monety nikt już nie mógł wydobyć. Historia natomiast jako budowniczego, albo przynajmniej zleceniodawcę i sponsora wymienia radżpuckiego króla Chandę, od którego imienia wywodzi się nazwa studni.

W Polityce prywatności dowiedz się więcej o sposobie i zakresie przetwarzania Twoich danych osobowych oraz o celu używania cookies.

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.