Happy Diwali - niech stanie się jasność

Na przełomie księżycowych miesięcy Aświn i Kartika, gdzieś pomiędzy połową solarnego października a połową równie słonecznego (przynajmniej nominalnie) listopada, wyznaczane są rokrocznie wspaniałe obchody jednego z najważniejszych świąt hinduizmu. Pięć dni wszechobecnego światła, barwnych fajerwerków, rytuałów religijnych i rodzinnych spotkań, prezentów, słodkich ciastek i podliczania zysków i strat minionego roku finansowego.

Na przełomie księżycowych miesięcy Aświn i Kartika, gdzieś pomiędzy połową solarnego października a połową równie słonecznego (przynajmniej nominalnie) listopada, wyznaczane są rokrocznie wspaniałe obchody jednego z najważniejszych świąt hinduizmu. Pięć dni wszechobecnego światła, barwnych fajerwerków, rytuałów religijnych i rodzinnych spotkań, prezentów, słodkich ciastek i podliczania zysków i strat minionego roku finansowego.

To święto to Diwali, nazywane również Dipawali lub Tihar, święto poświęcone życzliwej Bogini Lakszmi, szafarce dobrych plonów, szczęścia, bogactwa i piękna. Tu i ówdzie, na ogromnym obszarze Szerokopojętych Indii, obchody Diwali wiąże się z pokonaniem potwornego demona Narakasury przez pozornie tylko idyllicznego Boga Krisznę lub z powrotem bohaterskiego Boga Ramy z 14-letniego wygnania (długa historia na osobną opowieść), podczas którego pokonał on demonicznego króla Lanki – Rawanę.

Gdzieniegdzie świętuje się Diwali dla uczczenia powrotu braci Pandanów (herosów słynnego eposu indyjskiego, Mahabharaty) po 12 latach wygnania i roku spędzonym incognito. 

W Bengalu Zachodnim Diwali poświęcone jest potężnej Bogini Kali.

Diwali jest świętem tak powszechnym, że zaadaptowali je również dżainiści, którzy świętują w te dni rocznicę odejścia Mahawiry (twórcy dżainizmu) do nirwany, choć raczej należałoby chyba powiedzieć – rocznicę osiągnięcia przezeń mokszy (ostatecznego zbawienia), gdyż nirwana jest bardziej terminem buddyjskim. Brodaci Sikhowie mają w tym czasie swoje Bandi Chhor Divas, święto upamiętniające uwolnienie z więzienia 52-go Guru. Jest to odrębne święto, ale zwyczajowo łączy się jego obchody z hinduistycznym Diwali. Sikhowie sporo czasu spędzają w swoich świątyniach (gurudwara), ale nie mniej w domach, z rodziną. Palą lampki i lampiony i włączają się w wielką wszechindyjską świetlną celebrację zwycięstwa dobra nad złem.

Świętowanie Diwali wykracza poza granice Subkontynentu, jest oficjalnym świętem, „czerwoną kartką w kalendarzu”, nie tylko w Indiach, Nepalu, Sri Lance, ale także w Trynidadzie & Tobago, Singapurze, w Birmie, Malezji i na Mauritiusie. Nieoficjalnie obchodzone jest wszędzie tam, gdzie żyją indyjscy imigranci, np. w Wielkiej Brytanii.

Mitologiczne i religijne korzenie Diwali tkwią w odległej przeszłości Wed i Puran – ksiąg świętych i starożytnych. Jak to zwykle w hinduizmie – w różnych rejonach Indii Szerokopojętych przywołuje się pamięć różnych zdarzeń i różnych bogów i, jak zwykle, chodzi o zwycięstwo dobra nad złem.

Patronką Diwali jest Bogini Lakszmi, „małżonka”, czyli żeńska energia (śakti) Boga Wisznu. Ta łagodna istota, pełna skromności, oddania i życzliwości, opiekuje się, między innymi, naszymi sakiewkami – jest Boginią powodzenia i prosperity, a światło palonych na jej cześć lampek ma zwabić do naszych domów brzęczącą monetę (i szeleszczące banknoty).

Ale Bogini zapewnia także opiekę ludzkim siedzibom i dba o dobre plony.

Na różnych obszarach Subkontynentu (i poza nim) świętowanie Diwali przybiera nieco odmienne formy, wszędzie jednak musi byś dużo światła (i dużo huku), spotkania rodzinne, prezenty i słodycze tak słodkie, że gdyby istniał Bóg Słodkości (pewnie taki istnieje wśród 100000 indyjskich bóstw) pewnie uznałby je za… zbyt słodkie. Niektóre ciastka ozdobione są srebrną, a czasem (zależy od ilości rupii na ich zakup przeznaczonych) złotą folią. Złoto i srebro są prawdziwe, a folie tak cieniutka, że można ją zjeść bez obaw, a nawet, podobno, z korzyścią dla zdrowia.

W Nepalu Diwali nazywane bywa także Tihar. Specyfiką tutejszych obchodów jest Dzień Krowy, Dzień Psa i Dzień Wrony. Krowa jest symbolem matki karmicielki, Matki Ziemi, którą zawsze można „wydoić”, by nakarmić ludzkość. Krowy ozdabiane są tego dnia girlandami ze złocistych aksamitek, a na czołach noszą odświętne znaki i symbole. Drugi dzień Diwali to Dzień Psa – na co dzień te nieszczęsne zwierzaki wiodą żywot dość plugawy, ale od święta dostają poczęstunek, girlandę na szyję i tikkę na czoło. Pies symbolizuje uczciwość, wierność i oddanie.

Nie mam pojęcia, co symbolizuje wrona, ale te właśnie ptaszyska raczy się smakołykami trzeciego dnia świąt (girland nie pozwalają sobie założyć).

Ostatni dzień Diwali to Dzień Brata i Siostry (czwartego dnia robi się różne rzeczy w zależności od rejonu).

Ważnym elementem obchodów jest Lakszmi Pudża, czyli nabożeństwo ku czci Lakszmi. Szczodra Bogini daje bogactwo i powodzenie, ale tylko tym, którzy są uczciwi, ciężko pracują, a na czas świąt wysprzątali domy, ubrali się odświętnie i, oczywiście, zapalili zapraszające Boginię lampki maślane.

Lampki zapraszają bogów, fajerwerki odstraszają demony, a jedno i drugie wywołuje tyle radości i daje tyle frajdy, że bogowie się uśmiechają a demony pryskają, bynajmniej nie tam, gdzie pieprz rośnie (bo rośnie on właśnie w Indiach), tylko do najgłębszych czeluści piekielnych, żeby tam przeczekać niebezpieczne natężenie pozytywnej energii.

Diwali, jak większość najważniejszych światowych świąt, staje się coraz bardziej laickie (żeby nie powiedzieć – komercyjne). Oczywiście, wykonuje się wszystkie niezbędne rytuały i niektórzy czynią to z prawdziwym oddaniem i pobożnością, ale zdecydowanie przeważa dobra zabawa, rodzinne kolacje, góry słodkości i tyle huku petard, rac i sztucznych ogni, że ostrzał artyleryjski spaliłby się ze wstydu, gdyby był bytem osobowym, oczywiście.

Pierwotnie światło maślanych lampek symbolizowało Widję w opozycji do Awidji, reprezentowanej przez najmroczniejszą ciemność. Widja to Wiedza, ale nie ta zdobywana na uniwersytetach i kursach doszkalających. To Wiedza Absolutna dotycząca najgłębszych aspektów bytu i wszystkich jego tajemnic. Każdy z nas ma w sobie cząstkę tej Wiedzy (np. sumienie), ale Awidja, czyli Niewiedza, Ignorancja zdaje się beztrosko brykać po naszym świecie zajmując coraz większe obszary istnienia. Mamy wszak Kali Jugę, mroczną erę, która rozpoczęła się ponad 5000 lat temu wraz ze śmiercią Kriszny. Jednak Widja nie zniknęła zupełnie, a w ludziach wciąż jest tęsknota za światłem, dobrem, pięknem. Dlatego na całym świecie, z okazji jakże różnych przecież świąt, palimy świeczki, znicze, lampki maślane, posyłamy w niebo papierowe lampiony, iluminujemy nasze domy i ulice miast, oświetlamy groby i posyłamy Światełko do Nieba (podczas każdego finału WOŚP). Pragniemy światła i szczęścia. I mamy do nich prawo, mimo Kali Jugi. Dlatego hinduistyczne święto światła jest świętem nieokiełznanej radości.

Kolejnym aspektem Diwali jest koniec starego i początek nowego Roku Finansowego. Ma to znaczenie, przede wszystkim, dla biznesmenów i innych „podmiotów gospodarczych”, podsumowujących swoje dokonania i rozliczających księgi. Ale i inni zwracają w tych świątecznych dniach uwagę na pieniądze, wręczają sobie nawzajem symboliczne kwoty „na rozmnożenie”, złotą biżuterię, robią finansowe plany i… uprawiają hazard. Tak, w Diwali nie tylko wypada, ale nawet należy zagrać w coś na pieniądze. Najlepiej w rodzinnym gronie i również na symboliczne kwoty, ale zagrać wypada.

W dniu Diwali odbywają się liczne imprezy, koncerty i dyskoteki. Składa się życzenia Happy Diwali, a w witrynach sklepów cukierniczych i piekarni pojawiają się apetyczne piramidki świątecznych przysmaków. Po zmroku odpala się fajerwerki, a domy, ulice, restauracje i zaułki miast rozbrzmiewają radosnym zgiełkiem, śmiechem i nadzieją.

Diwali to trochę zaklinanie losu, trochę karnawału i sporo wiary, że bogowie, mimo wszystko nie odwrócą się od nas, pobłogosławią naszą pracę i będą sprzyjać dobrobytowi. Oby nie zawiedli tej wiary i nadziei setek milionów świętujących w Indiach i na całym świecie!

W Polityce prywatności dowiedz się więcej o sposobie i zakresie przetwarzania Twoich danych osobowych oraz o celu używania cookies.

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.